Jak odpalić diesla na mrozie?

▪ 27 listopada 2018 6 115 ⚡
4.2
Jak odpalić diesla na mrozie?

Samochody z silnikami wysokoprężnymi mogą sprawiać spory problem kierowcom podczas ich uruchamiania w czasie mrozów, jeżeli odpowiednio nie zadbają oni o kwestię doboru i zabezpieczenia paliwa. Gdy tylko temperatura spada poniżej zera, mniej przezorni właściciele pojazdów zaczynają odczuwać tego dotkliwe skutki, próbując rano odpalić swojego diesla.

Dlaczego właściwie powstaje taki problem?

Powodem jest tutaj specyficzny skład oleju napędowego, który zawiera w sobie węglowodory parafinowe, czyli tzw. parafinę. Ta właśnie substancja pod wpływem niskiej temperatury zamienia się ze stanu ciekłego w częściowo stały. W ten sposób olej gęstnieje i powstałe grudki zapychają przewody paliwowe, odcinając tym samym dopływ paliwa do silnika, przez co przestaje on pracować lub w ogóle nie daje się uruchomić.

Najczęściej problem dotyka kierowców, którzy parkują swoje samochody pod tzw. „chmurką”. Auto pozostawione na parkingu lub podwórku na całą noc, przy temperaturze powietrza bliskiej lub poniżej 0 stopni Celsjusza, zdąży wychłodzić się na tyle, że uruchomienie pojazdu stanie się niemożliwe, nawet jeżeli poprzedniego dnia nie było z tym problemu.

Jak temu zapobiec?

Nawet właściciele pojazdów, którzy nie mają możliwości parkowania samochodu zimą w ogrzewanym pomieszczeniu mogą uniknąć tego typu kłopotów. Wystarczy odpowiednio wcześnie o tym pomyśleć i zabezpieczyć swój pojazd.

Przede wszystkim należy skupić się na tym, co wlewamy do naszego zbiornika i czy jest to olej napędowy przystosowany do panującej pory roku. Nie wszyscy mają świadomość tego, że stacje paliw powinny być zaopatrzone w różne rodzaje oleju napędowego w określonych przepisami okresach roku i w zależności od panujących warunków atmosferycznych. Oleje te różnią się od siebie właściwościami chemicznymi i jedne zawierają substancje zapobiegające zamarzaniu a inne nie. W Polsce mamy do czynienia z trzema okresami obowiązującymi na stacjach paliw:

  • letnim, trwającym od 16 kwietnia do 30 września, kiedy to temperatura nie powinna spadać poniżej 0 stopni Celsjusza i do takiej właśnie temperatury przystosowany jest olej oferowany w tym okresie na stacjach;
  • przejściowym, obowiązującym dwa razy w roku, czyli od 1 października do 15 listopada oraz od 1 marca do 15 kwietnia, kiedy to na stacjach możemy dostać olej odporny na temperatury do -10 stopni C;
  • zimowym, rozpoczynającym się po 15 listopada i trwającym do końca lutego, kiedy to na stacje dostarczane są oleje zimowe, przeznaczone do użytku przy temperaturze -20 st. C lub w niektórych zimniejszych regionach kraju nawet oleje tzw. arktyczne, które sprawdzają się przy mrozach -30 st. C i większych.

Oprócz odpowiednio dobranego oleju napędowego powinniśmy pomyśleć także o dodatkach, które zapobiegną zamarzaniu oleju w przewodach paliwowych, nawet jeżeli pogoda i temperatura nagle nas zaskoczą lub zatankujemy nieodpowiednio dobrane do nich paliwo. Dodatki, o których mowa to tzw. depresatory dostępne w sprzedaży na każdej stacji paliw. Są to substancje obniżające temperaturę krzepnięcia oleju napędowego. Na opakowaniu takiego środka zawsze znajduje się dokładna instrukcja w jakich proporcjach należy wymieszać go z olejem napędowym.

Musimy jednak pamiętać, że taki dodatek nie spowoduje rozpuszczenia wytrąconej parafiny z paliwa, jeżeli już do takiej sytuacji doszło i zatkała ona przewody paliwowe naszego samochodu. Środek ten dolewamy po to aby zapobiec takiej sytuacji, dlatego musi być on zastosowany odpowiednio wcześnie. Możemy wlać go do pustego zbiornika przed tankowaniem, wtedy najlepiej wymiesza się on z paliwem, jednak wlanie go po zatankowaniu również nie będzie błędem, jeśli zastosujemy się do podanych przez producenta proporcji. Jeżeli obawiamy się trudności z odpaleniem samochodu, chociaż temperatura na dworze nadal jest nieco powyżej zera, nie zaszkodzi gdy zaczniemy dolewać produkt zapobiegawczo nieco wcześniej do naszego baku.

Co zrobić, gdy jednak dojdzie do „zamarznięcia” oleju napędowego?

Niestety jeżeli nie zadbamy o to w porę, możemy pewnego ranka natknąć się na trudność w postaci niemożności odpalenia naszego pojazdu. Absolutnie bezsensowne będzie w takim momencie dolewanie do zbiornika depresatora, który w żaden sposób nie pomoże rozpuścić zgęstniałego paliwa. Nie warto również ryzykować, stosując przestarzałe metody dolewania do oleju napędowego spirytusu, denaturatu czy benzyny, mimo tego, że kiedyś zalecano je nawet przez producentów! Poprzez ich zastosowanie, szczególnie w nowych turbodieslach, możemy narazić się na uszkodzenie układu wtryskowego, którego naprawa może nas naprawdę sporo kosztować.

Najlepszym rozwiązaniem w takiej sytuacji będzie umieszczenie samochodu w jakimś ciepłym pomieszczeniu i pozwolenie na to aby olej napędowy samoczynnie się rozpuścił. Niestety nie zawsze jest to możliwe, a jeżeli nawet już jest, to wiąże się z kilkugodzinnym oczekiwaniem aż przewody paliwowe znów staną się drożne. Można spróbować przyspieszyć ten proces, podgrzewając przewody gorącym powietrzem, przy pomocy specjalnej dmuchawy lub innego podobnie działającego urządzenia. Pod żadnym pozorem nie wolno stosować do tego celu palników czy innych przyrządów, operujących płomieniem ognia, gdyż z oczywistych względów jest to działanie zagrażające naszemu bezpieczeństwu.

Należy liczyć się również z tym, że przewody paliwowe mogą zatkać się także podczas jazdy i unieruchomić nasz silnik. Próba odpalenia pojazdu poprzez kręcenie rozrusznikiem do rozładowania akumulatora może nie być najlepszym wyjściem z sytuacji, dlatego najważniejsze jest zapobieganie. Pamiętajmy o tym, żeby dolać do zbiornika paliwa środka zapobiegającego ponownemu zgęstnieniu oleju zaraz po tym, jak uda nam się już go dostatecznie ogrzać. Miejmy na uwadze także, gdzie tankujemy swój samochód i czy są to stacje oferujące odpowiednio przystosowane do warunków pogodowych paliwo.

4.2
marika
Marika Zgraja 149 postów
Młoda pisarka, która tworzy merytoryczne teksty. Dzięki niej zawsze dostaniecie najnowsze wiadomości, które na pewno wam się przydadzą a do tego odpisze jeszcze na nadesłane od Was wiadomości e-mail.