Każdy kierowca gdy na desce rozdzielczej widzi świecącą się rezerwę paliwa wie ile jeszcze może przejechać, jaki zapas paliwa ma rezerwa i że dojechanie do stacji na ‘’oparach’’ nie będzie miało poważanych konsekwencji (gdy nie jest to robione notorycznie).
A jak wygląda to w autach elektrycznych? Czy mają one rezerwę? I co dzieje się, gdy poziom energii spada do minimum?
Co to właściwie jest „rezerwa” w samochodzie elektrycznym?
W tradycyjnym aucie rezerwa to po prostu ostatnie litry paliwa w baku i wynosi z reguły 5-10% pojemności baku – generalnie całkiem dużo.
W elektryku natomiast sytuacja jest trochę bardziej skomplikowana. Nie ma tu zbiornika z paliwem, ale jest bateria – serce napędu. I to właśnie ona ma ukrytą „rezerwę”. Natomiast w rzeczywistości to nie jest dosłowna rezerwa, a bardziej zabezpieczenie technologiczne.
‘’Rezerwa’’ w tym przypadku to dosłownie ostatnie procenty energii w akumulatorze.
Tylko no właśnie – nie działa to tak samo jak w przypadku samochodów spalinowych.
Pełne rozładowanie baterii może ją uszkodzić co przełoży się na mniejszą żywotność, a w niektórych przypadkach może prowadzić do poważniejszych awarii.
W samochodzie spalinowym w najlepszym przypadku lecisz z butelką na najbliższą stację, a w gorszym dzwonisz po lawetę albo hol – tankujesz i jedziesz dalej – opcji jest naprawdę wiele.
W przypadku EV są tak naprawdę dwie: laweta albo mobilne ładowarki.
Mobilne ładowarki to po prostu firmy, które przyjadą, podładują ci samochód na tyle, żebyś mógł doczłapać się pod ‘’normalną’’ ładowarkę – ale takich firm nie ma dużo i działają tylko w dużych miastach.
Problem polega na tym, że takiego samochodu nawet nie przestawisz, nie przepchasz, nie podepniesz na hol, bo nie wrzucisz biegu jałowego.
EV rozładowane do całkowitego zera nie działa – może resztkami prądu zadziała zamek centralny, ale to tyle.
Holować takiego pojazdu też nie można, bo poruszające się koła generują prąd w silniku, którego nie da się nigdzie wysłać. Niektóre modele mają systemy które pozwolą na krótkie holowanie – głównie chodzi o wciągnięcie na lawetę.
No chyba, że potrafisz skołować wiaderko prądu – wtedy nie musisz się martwić…
Oczywiście mówimy tu o skrajnym przypadku gdzie prądu lub paliwa w tych pojazdach nie ma w ogóle. Z pewnością dla niektórych brzmi to abstrakcyjnie – no bo jak?
Przecież widzisz, że musisz zatankować. Niby tak, ale niech pierwszy rzuci kamieniem…
Czy brak zasięgu, to faktyczny brak?
Bateria w samochodach elektrycznych nie działa od 0 do 100%, ale nie chodzi tutaj o rezerwę względem zasięgu, tylko o ochronę akumulatora.
Jeżeli widzimy 0% baterii, to oczywiście mamy jeszcze trochę zamrożonej energii w naszym samochodzie.
Należy tylko pamiętać, że chodzi o ochronę akumulatora przed całkowitym rozładowaniem, a nie o koło ratunkowe jak w przypadku samochodów spalinowych.
Oczywiście działa to względem najmniejszej jak i największej wartości – akumulator nie może też zostać przeładowany.
Czy samochód pomaga, gdy prądu zabraknie?
Tak - spadek poziomu energii do punktu „rezerwowego” uruchamia szereg działań mających na celu oszczędzanie pozostałej energii i wydłużenie zasięgu.
W pierwszej kolejności systemy ograniczają moc silnika, by zmniejszyć pobór prądu – niestety nie wystrzelisz spod świateł…
Następnie zaczniesz zauważać, że mniej kluczowe systemy przestają działać np. klimatyzacja, podgrzewane fotele czy kierownica, a nawet niektóre systemy multimedialne.
W skrócie cały pojazd przełącza się w tryb eko – systemy zarządzania energią dostosowują pojazd do maksymalnej wydajności. Włącza się tez regeneracyjny system hamowania – przy każdym ściągnięciu nogi z gazu samochód odzyskuje energie kinetyczną i wykorzystuje ten aspekt do ładowania baterii. Wtedy możemy też odczuć, że puszczając nogę z gazu, samochód delikatnie hamuje.
Co ciekawe, niektóre modele zaczynają także ostrzegać kierowcę komunikatami i sugestiami zmiany stylu jazdy gdy poziom zasięgu zbliża się do minimalnego pułapu.
Jak wygląda kwestia technicza?
Za oszczędzanie energii odpowiadają zaawansowane systemy zarządzania baterią oraz napędem (Battery Management System – BMS). Zadaniem BMS jest monitorowanie stanu zdrowia i poziomu energii akumulatora, ale także optymalizacja jego pracy w czasie rzeczywistym.
Przykładowo, gdy bateria zbliża się do dolnego limitu bezpiecznego naładowania, BMS automatycznie dostosowuje:
- parametry ładowania i rozładowania,
- prąd płynący do silnika,
- parametry termiczne (np. kontrolując temperaturę baterii, która ma ogromny wpływ na jej wydajność),
- działanie baterii w zakresie napięcia i natężenia, by nie zaszkodzić ogniwom.
Warto wiedzieć, że komunikacja pomiędzy BMS, systemami pojazdu a kierowcą jest bardzo ważna – dobry kierowca to taki, który nie tylko jedzie, ale zna swój samochód, działające systemy i wie co robić podczas wyświetlania konkretnych komunikatów.
Codzienne doświadczenia kierowców – jak „rezerwa” wpływa na użytkowanie auta?
Nie każdy kierowca zdaje sobie sprawę, że auta elektryczne należy traktować trochę delikatniej niż te spalinowe. W przypadku omawianej rezerwy, w elektryku nie można jeździć do zera – to nie to samo co pusty bak paliwa.
W takich codziennych przypadkach, jak w drodze do pracy, do sklepu czy gdziekolwiek w mieście, gdy zabraknie nam prądu - można jeszcze pokombinować.
Ujmując to praktycznie:
- Przy ostrej jeździe na niskim poziomie baterii zasięg może spaść nawet o kilkanaście procent.
- Włączony nagrzewanie szyb lub klimatyzacja to szybkie „pożeracze” prądu.
- Tryb jazdy eko naprawdę ma sens – pozwala zyskać dodatkowe kilometry.
Podsumowując
Patrząc na to całkiem praktycznie, pamiętajmy, że samochody elektryczne to nie tylko technologia, ale też filozofia jazdy inna niż z benzyną czy dieslem. „Rezerwa” w EV to bardziej zabezpieczenie akumulatora niż standardowy bak i trzeba się z tym oswoić.
Odpowiedzialna jazda, oszczędzanie energii, szybkie reagowanie na ostrzeżenia i korzystanie z trybów eco to nie fanaberia, ale inwestycja w dłuższą żywotność auta i mniejsze ryzyko „flopa” w trasie.
Warto też obserwować, jak działa twój konkretny model, bo technologia rozwija się intensywnie, a systemy zarządzania energią stają się coraz bardziej inteligentne.
Doszliśmy już do takiego etapu, że twój samochód może dostać aktualizację systemu, która wniesie poprawki w działaniu niektórych systemów – tak jak w telefonie…
